Adrianna
Dosłownie sekundę później drewniana powłoka się otworzyła i
oboje przenieśliśmy wzrok na stojącego w progu domu Harry’ego. Zayn wyraźnie rozbawiony,
ja delikatnie zdezorientowana. Szatyn stał oparty wysoko podniesioną ręką o
drzwi z leniwym uśmiechem, który chwilę temu pojawił się na jego ustach. Wyglądał..
dobrze. Jak zwykle. Wydawał się być jedynie trochę niewsypany, czemu się w
ogólnie nie dziwiłam.
- Wejdźcie – powiedział lekko zachrypniętym głosem odsuwając
się w głąb mieszkania i przepuszczając nas w progu.
Zrobiłam krok naprzód przekraczając próg, tuż za sobą czując
obecność Zayna, który właśnie zamykał drzwi. Przystanęłam w przedpokoju i
zwinnym ruchem zdjęłam buty odstawiając je na bok koło dziwnie wyglądającego
kosza na parasole. Matko, kto trzyma takie coś w domu? Przeniosłam wzrok na
chłopaków i ruszyłam w ich kierunku. Harry prowadził nas korytarzem w
ciemnoszarych kolorach. Beton. Uwielbiam takie aranżacje. A idealnie dopasowane
oświetlenie tylko wzmocniło efekt. W momencie, gdy tylko weszliśmy do czegoś na
kształt salonu zdałam sobie sprawę, że mój dom przy mieszkaniu Harry’ego się
najzwyczajniej w świecie chowa. Mimo tego, że moi rodzice dbali o wystrój i
przeznaczali na to niemałe pieniądze to budynek, w którym właśnie przebywałam
był na pewno dziesięciokrotnie więcej warty. Wszystko idealnie dopasowane.
Kolorystyka, umeblowanie, oświetlenie i każdy najdrobniejszy szczegół. Wszystko
perfekcyjnie perfekcyjne. Rozejrzałam się uważnie lustrując pomieszczenie. Mimo
tego wszystkiego czułam się nieswojo. Po prostu dziwnie. Jakbym weszła do
muzeum, w którym wszędzie panowała reguła - NIE DOTYKAĆ. Nie mogę powiedzieć,
że moi rodzice zarabiali jak przeciętna rodzina brytyjska. Byliśmy wysoko ponad
średnimi zarobkami, ale mimo to nie przywiązywałam wielkiej wagi do pieniędzy.
Nie lubię powierzchowności i materializmu. Nienawidzę ludzi, którzy dopinają
komuś łatkę, bo ktoś jest bogaty czy biedny.
- Ładne mieszkanie – zwróciłam się do Harry’ego.
- Tak? Dziękuję – chłopak posłał w moją stronę uśmiech.
- No to ja się zmywam – bąknął Zayn strzelając gumką od
teczki, na co momentalnie przeniosłam na niego wzrok, co skwitował tym samym
spojrzeniem co pięć minut temu przed drzwiami. Uniosłam lekko brwi w górę
skonsternowana. To mały, ale irytujący gest. Może dlatego, że nie wiedziałam co
ma znaczyć?
- Nie zapomnij tego podpisać, bo Charlie urwie ci głowę.
- Spokojnie, wszystko na jutro będzie gotowe – odpowiedział
Harry odkładając teczkę na czarny, błyszczący blat.
- Ja jadę teraz do Liama – mruknął Zayn unosząc rękę i
sprawdzając godzinę na zegarku – Ale jeśli tylko Ade będzie chciała to mogę w
drodze powrotnej ją zabrać do domu.
Zmarszczyłam czoło mierząc Malika wzrokiem, a on bezczelnie
się do mnie uśmiechał, co mi niezwykle w tym momencie działało na nerwy.
- No chyba, że macie w planach coś innego – dodał poruszając
brwiami, co owocowało w pojawienie się rumieńców na moich policzkach.
Oczywiście, nic nie mamy w planach. Założyłam dłonie na piersi i przysiadłam
lekko na oparciu jednej ze skórzanych kanap.
- Zadzwonię – zaśmiał się Harry podając Zaynowi rękę –
Dzięki stary. Wiszę Ci przysługę.
- Bo to jedną – usłyszałam bruneta, który właśnie kroczył w
moim kierunku.
Przełknęłam ślinę patrząc na niego uważnie i chwilę potem
poczułam, że całe moje ciało się spina pod wpływem ciepłych warg, które musnęły
mój policzek. Zayn tak szybko jak to zrobił, tak szybko się odsunął i ruszył w
stronę wyjścia.
- Sam się odprowadzę – rzucił przez ramię po chwili znikając
nam z oczu.
Harry
Odprowadzałem Malika wzrokiem dopóki nie zniknął w
korytarzu, po czym przeniosłem swoją uwagę na brązowowłosą, która stała oparta
o kanapę patrząc na mnie uważnie. Ruszyłem ku niej z wyraźnym uśmiechem na
twarzy tym samym wywołując jej nieśmiałe uniesienie kącików ust.
- Napijesz się czegoś?
- Chętnie.
- Woda? Sok? Albo może coś z alkoholu? Nie wiem, wino?
Martini? Whisky? Jakiś drink? – zapytałem odtwarzając w głowie zasoby mojego
barku.
- Może po prostu zwykła herbata? – uśmiechnęła się stając
naprzeciw mnie, czym kompletnie mnie rozbroiła.
- Mhmm.. Okej. No tak, herbata – mruknąłem i ruszyłem w
stronę aneksu kuchennego.
Zacząłem wyjmować kubki z szafki, następnie zalewając je
wrzątkiem. Następnie odwróciłem się w stronę Ade, która siedziała wspierając
się łokciami na ciemnym blacie i patrzyła na mnie uważnie.
- Z cytryną?
- Poproszę.
- Proooszę.. Tylko uwaga, bo gorąca – podałem dziewczynie
kubek, co skwitowała lekkim uśmiechem.
- Dziękuję.
- Chodź – obszedłem wysepkę kuchenną i wyciągnąłem wolną
rękę w stronę Ade, którą bez wahania chwyciła i ruszyła za mną w stronę salonu,
kierując nasze kroki w stronę kanapy.
*
Siedzieliśmy już dobrą godzinę i gadaliśmy o jakiś
pierdołach i wcale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Fascynowało mnie
to. Dawno nie miałem z dziewczyną tak swobodnego kontaktu. Te wszystkie
modelki, aktorki czy inne celebrytki, z którymi było dane mi się ostatnio
umawiać nie dorastały Adriannie do pięt. Większość nie miała w sobie nic
specjalnego, ale showbiznes to showbiznes. Oczywiście było kilka, z którymi
przyjaźnię się do tej pory, ale ich ilość można policzyć na palcach jednej
ręki. Zdecydowana większość była po prostu nijaka. Nie to co brązowowłosa
dziewczyna siedząca właśnie przede mną. Jej naturalność mnie urzekła. I to w
takim stopniu, że byłbym w stanie dla niej zrobić wszystko, byle by tylko
zwróciła na mnie swoją uwagę. Co jest kompletnie do mnie nie podobne. Patrzyłem
właśnie na jej twarz siedząc po turecku naprzeciwko siebie na kanapie, gdy upijała
łyk kolejnej już herbaty.
- Ade?
- Mmm?
- To wszystko co się między nami wydarzyło ostatnio.. Co o
tym sądzisz? – zapytałem patrząc na nią uważnie wspierając głowę na łokciu
opartym o oparcie kanapy.
Milczała przez dłuższą chwilę tylko się na mnie patrząc.
Chciałbym znać jej myśli, które teraz pewnie kotłowały się w jej głowie.
Chciałbym wiedzieć cokolwiek.
- Szczerze mówiąc Harry nie mam pojęcia co mam o tym myśleć
– bąknęła wzruszając ramionami i
odstawiając kubek na stolik – Niby momentami zachowujemy się jak para, a
jednak..
- Chciałbym z tobą być, Ade – mruknąłem przerywając jej
jednocześnie patrząc się uważnie w jej oczy, które teraz delikatnie się
rozszerzyły - Chciałbym móc myśleć o tobie jak o mojej dziewczynie. Chciałbym móc
patrzeć na ciebie jak na moją dziewczynę. Chciałbym móc mówić do ciebie jak do
mojej dziewczyny. Chciałbym móc cię dotykać tak jak moją dziewczynę..
- Harry.. ja..
- Powiedz mi tylko Ade, czy chciałabyś żebym był dla ciebie
kimś więcej? – nawet nie zdałem sobie sprawy, że zmniejszyłem między nami
odległość przysuwając się do niej na kanapie. Patrzyłem wciąż w jej piękne
oczy, które teraz błądziły zagubione po mojej twarzy szukając odpowiedzi na
zadane przeze mnie pytanie.
- Chciałabym – usłyszałem jej ciche mruknięcie po dłuższej
chwili ciszy jaka między nami zapanowała, na co automatycznie moje wargi
rozciągnęły się w uśmiechu.
Ująłem jej twarz w dłonie delikatnie masując jej policzki
moimi kciukami. Jedno słowo wypowiedziane z jej ust. Zmniejszyłem odległość
między naszymi twarzami i czułem jak jej ciepły oddech otula skórę mojej
twarzy. Przymknęła powoli oczy opierając swoje czoło o moje. Słyszałem jak jej
oddech przyspiesza, a ona sama nieznacznie się poruszyła. Delikatne muśnięcie
jej słodkich warg. Mimowolnie uśmiechnąłem się szeroko patrząc ponownie w jej
oczy, a ona odwdzięczyła się tym samym wprowadzając mnie po raz kolejny w stan
głębokiego zachwytu nad jej pięknem. Przyciągnąłem ją do siebie opierając się
plecami o skórzane oparcie kanapy, czując jak opiera swoją głowę o moją klatkę
piersiową. Objąłem jej ciało, masując dłonią jej ramię, jednocześnie
rejestrując jej dłoń na moim mostku.
- Harry..
- Tak?
- Ja.. Ja chciałabym żebyś był dla mnie kimś więcej. I
chciałabym żebym i ja była kimś takim dla ciebie, ale.. Ale ja nie chce niczego
przyspieszać. Chcę cię poznać i chcę żebyś ty też lepiej poznał mnie – oderwała
się ode mnie i przeniosła wzrok na moją twarz – Może wyda ci się to śmieszne,
ale.. ale chcę żebyś mnie zdobywał, żebyś się o mnie starał.
Patrzyłem na nią dokładnie analizując wypowiedziane przez
nią słowa – Zrobię wszystko żeby Cię zdobyć. Przeniosę górę, zatańczę, wiersz
napiszę. Mogę nawet smoka zabić.
Ujrzałem najpiękniejszy z uśmiechów jakie dane mi było w życiu
zobaczyć. Po chwili znowu poczułem, że Ade wtula się we mnie opierając swoja
głowę na moim torsie. Chwyciłem w palce kosmyk jej włosów i zacząłem się nim
bawić. Chciałbym żeby ta chwila trwała wiecznie. Nic więcej w tym momencie nie
potrzebowałem. To mi w zupełności wystarczyło.
- Cały świat dowie się, że jesteś moja – mruknąłem.
- Cały świat będzie mnie nienawidził, Harry.
- Nie mów tak.
- To jest prawda. Już teraz dostaje na twitterze różne
wiadomości i komentarze odnośnie mojej osoby. Niekoniecznie miłe.
- Nie przejmuj się tym – powróciłem do pocierania dłonią jej
ramienia – Ważne jest to co ja w tobie widzę, nie tamci ludzie.
- Harry, a może byśmy tak.. Może byśmy tak nie mówili o nas
wszystkim? – mruknęła - Przynajmniej na początku dopóki nie dowiemy się, że
naprawdę miedzy nami jest coś poważnego. Nie chce potem być na celowniku, bo
miałam przelotny romans z Pożądanym Numer Jeden.
- Jeśli to ma sprawić, że będziesz szczęśliwsza to zrobię
wszystko.
- Dziękuję – poczułem
jak mocniej przylgnęła do mojego ciała, więc zacieśniłem mój uścisk.
- Oczywiście chłopaki i cała ekipa musi wiedzieć. A przede
wszystkim zarząd, z którym będziemy mieli pewnie rozmowę. Wdrożą cię w to
wszystko, poinformują, wyjaśnią co i jak – oparłem brodę o czubek jej głowy,
zwieńczony pięknymi, gęstymi włosami – Ale to dopiero jak cię zdobędę.
- Jeśli w ogóle zdołasz – poczułem jak jej ciało drży od
śmiechu – Nie myśl sobie, że jestem taka łatwa.
- Czeka mnie ciężka droga do twego serca – westchnąłem
jednocześnie się uśmiechając.
- Ale za to jaka nagroda.
- Bezcenna – musnąłem ustami czubek jej głowy – Co jutro
robisz?
- Idę do szkoły- mruknęła z niezadowoleniem – A potem
prawdopodobnie spotkam się z Amy.. Wiesz tą blondynką, moją przyjaciółką.
- Wiem, wiem – mimowolnie uśmiechnąłem się przywołując w
myślach ten moment, kiedy Ade razem ze swoją przyjaciółką weszły do
pomieszczenia, gdzie odbywało się m&g.
- Boję się jutrzejszego dnia.
- Co? Czemu?
- Wszyscy w szkole mają twittera. Wszyscy pewnie widzieli
już nasze wspólne zdjęcia, bo przecież cały twitter o tym huczał. Pewnie
wszyscy jutro będą mi obrabiać dupę za plecami. Ja nie wiem.. Przecież wszyscy
was znają. Wszyscy będą chcieli wszystko wiedzieć.. – wydawało mi się, że
wyczułem w jej głosie irytację wymieszaną z niepokojem – Co ja mam im
powiedzieć? Że co? Że poszłam sobie na koncert i tak po prostu imprezowałam z
chłopakami z One Direction? Że tak po prostu mnie przytulałeś? Boże.. Nie
uwierzą. Będą dociekać, szukać. Przecież.. ja nie wiem..
- Przede wszystkim się uspokój – zaśmiałem się lekko kładąc
dłoń na jej głowie i masując jej włosy.
- No łatwo ci mówić – bąknęła cicho.
- Uspokój się Ade. To wszystko da się rozwiązać.
- Niby jak?
- Po pierwsze nie przejmuj się tym co ludzie o tobie mówią.
Nikt nie zna cię lepiej niż ty sama i co za tym idzie nikt nie ma prawa cię
oceniać. Po drugie jak będą się ciebie wypytywać to możesz im po prostu
powiedzieć, że znałaś mnie od kilku lat i że po prostu się z nami przyjaźnisz..
- Myślisz, że uwierzą? – prychnęła, na co tylko pokręciłem głową.
- Myślę, że nie wszyscy. Ale nie powinnaś się tym przejmować
– odpowiedziałem – A jak będziesz miała z kimś jakiś problem to wiesz do kogo
się zwrócić.
- Kochany jesteś – mruknęła cicho w moją koszulkę, na co
zaśmiałem się łagodnie.
- Wiem.
- Harry.. Zaraz będę się musiała zbierać – poczułem jak
dziewczyna podnosi się do pozycji siedzącej, spuszczając podkulone wcześniej na
kanapie nogi.
- Musisz?
- Muszę – uśmiechnęła się do mnie kręcąc nieznacznie głową –
Ja w przeciwieństwie do ciebie nie śpię do południa, tylko idę do szkoły.
- Jeszcze pół godzinki?
- zapytałem przechylając lekko głowę w bok – Zadzwonię po Zayna.
Odwiezie cię..
- Żadne pół godzinki. Za piętnaście minut mam ostatni
autobus – zaśmiała się patrząc na zegarek stojący pod telewizorem.
- No to przynajmniej zamówię ci taksówkę – nie dałem za
wygraną.
- Żadnej taksówki – Ade machnęła ręką i ruszyła powoli w
stronę korytarza prowadzącego do holu.
- No to odprowadzę cię przynajmniej na przystanek –
powiedziałem ruszając za nią.
- Okej.
- Poczekaj tu minutę zaraz do ciebie wrócę – rzuciłem, gdy
znaleźliśmy się już w holu, przy drzwiach
wyjściowych.
Adrianna
Właśnie kończyłam wysyłać wiadomość do mojej mamy, gdy
usłyszałam kroki schodzącego ze schodów Harry’ego z jakąś bluzą w ręku.
Przebrał się. Na czarną koszulkę z rękawem założył tego samego koloru bluzę z
kapturem. Zeskakując z ostatniego schodka założył czarne Ray Bany. Cóż za
kamuflaż.
- Jestem – chłopak uśmiechnął się wyciągając w moją stronę
rękę z ciemnym materiałem – A to dla ciebie, bo na zewnątrz pewnie zimno się
już zrobiło.
- Dzięki - spojrzałam na niego unosząc brew i chwyciłam
niepewnie ubranie w ręce.
Po przekroczeniu progu domu od razu poczułam, że temperatura
spadła o kilka stopni w dół i w duchu podziękowałam jeszcze raz Harry’emu za to,
że pomyślał o bluzie. Nie czekając dłużej założyłam ją na siebie od razu
notując ten pełen zadowolenia i satysfakcji uśmieszek, który właśnie pojawił
się na twarzy Styles’a. Niech cię diabli. Ruszyliśmy w stronę furtki tą samą
drogą, którą szłam z Zaynem kilka godzin temu. Między nami panowała kompletna cisza,
ale na naszych twarzach można było ujrzeć błąkający się gdzieś uśmiech. Harry
przepuścił mnie, po czym zamknął za na nami furtkę i skierował nasze kroki w
stronę niedaleko znajdującego się przystanku. Już z daleka zauważyłam, że nie
ma na nim nikogo. Stanęłam przed tablicą z rozkładem sprawdzając jednocześnie
godzinę na telefonie. Za dwie minuty. Farcik. Zazwyczaj jestem dwie minuty po.
Poczułam dłonie Harry’ego, które spoczęły na moich biodrach, więc automatycznie
odwróciłam się w kierunku chłopaka.
- Czas się pożegnać – stwierdził odkrywczo zaciskając wargi
w jedną linię. Nie mogłam zobaczyć jego wzroku przez te cholerne okulary, ale i
tak podejrzewałam co mu chodzi po głowie. Nic nie odpowiedziałam, uśmiechając się
tylko. Chłopak nachylił się w moją stronę zmniejszając jeszcze bardziej odległość
między nami. Jeżeli takowa w ogóle istniała. Mimowolnie delikatnie wbiłam zęby
w dolna wargę zupełnie nieświadomie się przy tym uśmiechając. Poczułam jak ręka
Harry’ego wplątując się w moje włosy przyciąga moją twarz do jego. Chciałam
tego tak bardzo. Spodziewałam się delikatnego muśnięcia jego warg, co miało
zawsze miejsce. Jakby chciał sprawdzić czy może, czy mu pozwalam. Tym razem
poczułam coś innego. Poczułam mocne napieranie jego warg na moje. Pełne żądzy,
pragnienia i władzy. Całkowicie przejął kontrolę pogłębiając pocałunek, a ja
odpłynęłam. Nie byłam świadoma tego, że trzymam się go kurczowo za włosy, drugą
ręką wspierając się na jego ramieniu. Jego dłonie idealnie współgrały z
językiem tworząc coś czego za nic w świecie nie chciałam przerywać. Ale
przerwałam. Zabijcie mnie. Odwróciłam się w stronę stojącego przy krawężniku
autobusu, którego kierowca teraz szczerząc się jak idiota, przed chwilą na nas
trąbnął. Poczułam, że moje policzki przybierają czerwonawy odcień. Przeniosłam
wzrok na Harry’ego, który stał wyraźnie z siebie zadowolony. Nieco zażenowana
pokręciłam głową mimo wszystko również się uśmiechając. Ruszyłam w stronę
autobusu, którego drzwi zamknęły się tuż po moim wejściu. Spojrzałam po osobach
znajdujących się wewnątrz, którzy wyglądali jakby nigdy nie widzieli całujących
się ludzi. Ludzie ogarnijcie się, co?
----------------------------
Witam :) Na wstępie przepraszam za małe opóźnienie. Rozdział nie za długi, nie za krótki. Ale inaczej nie mogłam podzielić wydarzeń i fabuły :)
Następnie chciałam serdecznie podziękować za każdy pozostawiony komentarz pod poprzednim rozdziałem. JESTEŚCIE WIELCY ♥ To wiele dla mnie wiele znaczy i niezwykle motywuje. Za wszystkie uwagi, komentarze i sugestie - DZIĘKUJĘ!
To co? Podbijamy stawkę?
15 waszych komentarzy = następny rozdział
Wierzę w Was! Wiem, że potraficie :)
EDIT: Nie wiem czy korzystacie z aska dla bohaterów, ale jeśli tak to muszę przeprosić za brak odpowiedzi na pytania, bo kurka wodna zapomniałam hasła! ;< Wszystkiego już próbowałam, ale nic to nie dało. W ciagu kilku następnych dni, założę nowego i udostępnię :)
EDIT: Nie wiem czy korzystacie z aska dla bohaterów, ale jeśli tak to muszę przeprosić za brak odpowiedzi na pytania, bo kurka wodna zapomniałam hasła! ;< Wszystkiego już próbowałam, ale nic to nie dało. W ciagu kilku następnych dni, założę nowego i udostępnię :)
SPECJALNIE PODZIĘKOWANIA
dla kochanej Kinss Wo, która na swoim blogu napisała osobny post, w którym zachęciła swoich czytelników do zajrzenia tutaj, do mojego skromnego królestwa. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna, bo to bardzo bardzo miłe co o mnie napisałaś. Odwdzięczę się tym samym! :)
Haha ;) może i jest 2 w nocy ale na czytanie twojego opowiadania nigdy nie jest za późno ;** jesteś wielka!!! Po prostu twoje opowiadanie jest super i masz na prawdę ogromny talent ;) jak pierwszy raz weszłam na twojego bloga to przeczytałam od razu wszystkie części bo byłam tak ciekawa co się stanie w następnym rozdziale ( przez co zasnełam o 3 w nocy) ale to nic było warto ;d już nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;*
OdpowiedzUsuńAwwwwwh zajebiste! @horanek_xo
OdpowiedzUsuńwspaniałe:)
OdpowiedzUsuńnomineje cie do Liebsten Awards!!!!!!!!!! http://my-baby-daddy.blogspot.com/p/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńAwww. Slodko
OdpowiedzUsuńNie ma za co :) Po prostu uważam że to głupie, że takie blogi jak mój mają większą popularność niż ten, bo jest świetny! <3 Co do rozdziału , to wcale nie taki krótki- dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńCóż, ale jak każda czytelniczka nie pogardziłabym takim.. wiesz... BUM! Haha , jeśli rozumiesz... W sumie to każdy może zinterpretować na swój sposób, także nie wnikam.
A co do treści rozdziału, to.. właściwie już pod tamtym rozdziałem miałam napisać, o dziwnym zachowaniu Zayna.. Brrr... uwierz, kiedy wyobraziłam sobie ich rozmowę, przeszły mnie ciarki. A ten moment o zdobywaniu... Oh. Ja chce takiego Harrego! I nawet mogą mnie hejtować!
Cudowny! ;)
OdpowiedzUsuńcudowne jest to opowiadanie *-* dzisiaj zaczęłam je czytać i nie mogłam przestać :D Zakochałam sie w nim <3 czekam na kolejny rozdział :) i dziękuję, że go piszesz :***
OdpowiedzUsuńUzależnić się można *-*
OdpowiedzUsuńUzależnić się można *-*
OdpowiedzUsuńZajebiste ff.Mam mala prozbe, moglabys mnie informowac o nowym rozdziale ? Z gory dziekuje <3 @SelBelDir
OdpowiedzUsuńDziękujęęę! :)
UsuńOczywiście i przepraszam za pomyłkę. Już poprawione :)
skończyłam czytać całe opowiadanie i muszę przyznać że jest strasznie wciągające. Czekam na następny rozdział i pisz szybciutko wenyy dużo przy okazji życzę ! powodzenia :D @ohh_my_kevin
OdpowiedzUsuńo boże, zajebiste. swietny blog czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńNo więc zostałaś wytypowana, a teraz musisz wybrać maksymalnie 2 kategorie, do jakich zalicza się Twój blog (romans, fantasy itp., wszystko u mnie na blogu. Zostanie wtedy dodany na listę, kazda osoba z mojego blogu go zobaczy, i zyskasz więcej czytelników... Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńWszystko tutaj:
http://ihateyouharry.blogspot.com/p/blog-page_18.html
No więc tak, musisz skomentować 2 rozdziały mojego FF, następnie zapisujesz się na moim blogu do "Listy Polish Directioners", a później pod stroną "Coś do poczytania...", zostawiasz komentarz z adresem swojego bloga oraz dopiskiem, który z chłopaków jest jego głównym bohaterem :) Musisz wybrać MAKSYMALNIE DWIE kategorie do których zalicza się Twój blog (tzn. romans, thiller itp.) Wszystkie osoby odwiedzające mojego bloga zobaczą odnośnik do Twojego FF, no i zyskasz więcej czytelników ^^ Pozdrawiam :3
UsuńDziś za czekam i skończyłam. Bardzo wciągający i interesujący. Nie mogę się doczekać nn.
OdpowiedzUsuńcudny nie mogę się doczekać następnego *-* dziękuje że piszesz <3
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG Kocham Cie!!!! Błagam dodaj szybko next bo nie wytrzymam !!!!! Xd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award, więcej u mnie na blogu
http://never-let-mi-go.blogspot.com/
Świetny blog, świetny rozdział, świetnie piszesz... Nic dodać nic ująć. Będę tu zaglądać częściej. Pozwolę sobie na krótką reklamę bo nie masz zakładki SPAM :)
OdpowiedzUsuńHej! Ostatnio zaczęłam pisać nowego bloga :)
Mam nadzieję, że zajrzysz.
„…Dla mnie jest to nienormalne, żeby w kraju panowała tak wielka bieda. Dzieci z Tumioisa, wsi w której mieszkam, już w wieku 12 lat starają się znaleźć chociaż jakąś słabo opłacaną pracę, by mieć z czego żyć. Bezdomni ludzie żebrzą o resztki starego jedzenia. Na ulicach można zobaczyć martwe, ludzkie ciała. Za każdym razem budzi to we mnie przerażenie i obawę. I tak każdego dnia budzę się z myślą, że muszę wstać, pracować, wyżywić ojca i nie umrzeć z głodu gdy skończą się Zapasy…”
Historia o dziewczynie, która mieszkała w biednej Estońskiej wsi. O dziewczynie, która przymierała głodem. O dziewczynie, która miała marzenia. Marzenia, które udało jej się spełnić.
http://www.neonowe-sznurowki.blogspot.com/
Komentarz mile widziany. Zapraszam :)