niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 9

Adrianna

Dosłownie sekundę później drewniana powłoka się otworzyła i oboje przenieśliśmy wzrok na stojącego w progu domu Harry’ego. Zayn wyraźnie rozbawiony, ja delikatnie zdezorientowana. Szatyn stał oparty wysoko podniesioną ręką o drzwi z leniwym uśmiechem, który chwilę temu pojawił się na jego ustach. Wyglądał.. dobrze. Jak zwykle. Wydawał się być jedynie trochę niewsypany, czemu się w ogólnie nie dziwiłam.
- Wejdźcie – powiedział lekko zachrypniętym głosem odsuwając się w głąb mieszkania i przepuszczając nas w progu.
Zrobiłam krok naprzód przekraczając próg, tuż za sobą czując obecność Zayna, który właśnie zamykał drzwi. Przystanęłam w przedpokoju i zwinnym ruchem zdjęłam buty odstawiając je na bok koło dziwnie wyglądającego kosza na parasole. Matko, kto trzyma takie coś w domu? Przeniosłam wzrok na chłopaków i ruszyłam w ich kierunku. Harry prowadził nas korytarzem w ciemnoszarych kolorach. Beton. Uwielbiam takie aranżacje. A idealnie dopasowane oświetlenie tylko wzmocniło efekt. W momencie, gdy tylko weszliśmy do czegoś na kształt salonu zdałam sobie sprawę, że mój dom przy mieszkaniu Harry’ego się najzwyczajniej w świecie chowa. Mimo tego, że moi rodzice dbali o wystrój i przeznaczali na to niemałe pieniądze to budynek, w którym właśnie przebywałam był na pewno dziesięciokrotnie więcej warty. Wszystko idealnie dopasowane. Kolorystyka, umeblowanie, oświetlenie i każdy najdrobniejszy szczegół. Wszystko perfekcyjnie perfekcyjne. Rozejrzałam się uważnie lustrując pomieszczenie. Mimo tego wszystkiego czułam się nieswojo. Po prostu dziwnie. Jakbym weszła do muzeum, w którym wszędzie panowała reguła - NIE DOTYKAĆ. Nie mogę powiedzieć, że moi rodzice zarabiali jak przeciętna rodzina brytyjska. Byliśmy wysoko ponad średnimi zarobkami, ale mimo to nie przywiązywałam wielkiej wagi do pieniędzy. Nie lubię powierzchowności i materializmu. Nienawidzę ludzi, którzy dopinają komuś łatkę, bo ktoś jest bogaty czy biedny.
- Ładne mieszkanie – zwróciłam się do Harry’ego.
- Tak? Dziękuję – chłopak posłał w moją stronę uśmiech.
- No to ja się zmywam – bąknął Zayn strzelając gumką od teczki, na co momentalnie przeniosłam na niego wzrok, co skwitował tym samym spojrzeniem co pięć minut temu przed drzwiami. Uniosłam lekko brwi w górę skonsternowana. To mały, ale irytujący gest. Może dlatego, że nie wiedziałam co ma znaczyć?
- Nie zapomnij tego podpisać, bo Charlie urwie ci głowę.
- Spokojnie, wszystko na jutro będzie gotowe – odpowiedział Harry odkładając teczkę na czarny, błyszczący blat.
- Ja jadę teraz do Liama – mruknął Zayn unosząc rękę i sprawdzając godzinę na zegarku – Ale jeśli tylko Ade będzie chciała to mogę w drodze powrotnej ją zabrać do domu.
Zmarszczyłam czoło mierząc Malika wzrokiem, a on bezczelnie się do mnie uśmiechał, co mi niezwykle w tym momencie działało na nerwy.
- No chyba, że macie w planach coś innego – dodał poruszając brwiami, co owocowało w pojawienie się rumieńców na moich policzkach. Oczywiście, nic nie mamy w planach. Założyłam dłonie na piersi i przysiadłam lekko na oparciu jednej ze skórzanych kanap.
- Zadzwonię – zaśmiał się Harry podając Zaynowi rękę – Dzięki stary. Wiszę Ci przysługę.
- Bo to jedną – usłyszałam bruneta, który właśnie kroczył w moim kierunku.
Przełknęłam ślinę patrząc na niego uważnie i chwilę potem poczułam, że całe moje ciało się spina pod wpływem ciepłych warg, które musnęły mój policzek. Zayn tak szybko jak to zrobił, tak szybko się odsunął i ruszył w stronę wyjścia.
- Sam się odprowadzę – rzucił przez ramię po chwili znikając nam z oczu.

Harry

Odprowadzałem Malika wzrokiem dopóki nie zniknął w korytarzu, po czym przeniosłem swoją uwagę na brązowowłosą, która stała oparta o kanapę patrząc na mnie uważnie. Ruszyłem ku niej z wyraźnym uśmiechem na twarzy tym samym wywołując jej nieśmiałe uniesienie kącików ust.
- Napijesz się czegoś?
- Chętnie.
- Woda? Sok? Albo może coś z alkoholu? Nie wiem, wino? Martini? Whisky? Jakiś drink? – zapytałem odtwarzając w głowie zasoby mojego barku.
- Może po prostu zwykła herbata? – uśmiechnęła się stając naprzeciw mnie, czym kompletnie mnie rozbroiła.
- Mhmm.. Okej. No tak, herbata – mruknąłem i ruszyłem w stronę aneksu kuchennego.
Zacząłem wyjmować kubki z szafki, następnie zalewając je wrzątkiem. Następnie odwróciłem się w stronę Ade, która siedziała wspierając się łokciami na ciemnym blacie i patrzyła na mnie uważnie.
- Z cytryną?
- Poproszę.
- Proooszę.. Tylko uwaga, bo gorąca – podałem dziewczynie kubek, co skwitowała lekkim uśmiechem.
- Dziękuję.
- Chodź – obszedłem wysepkę kuchenną i wyciągnąłem wolną rękę w stronę Ade, którą bez wahania chwyciła i ruszyła za mną w stronę salonu, kierując nasze kroki w stronę kanapy.

*
Siedzieliśmy już dobrą godzinę i gadaliśmy o jakiś pierdołach i wcale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Fascynowało mnie to. Dawno nie miałem z dziewczyną tak swobodnego kontaktu. Te wszystkie modelki, aktorki czy inne celebrytki, z którymi było dane mi się ostatnio umawiać nie dorastały Adriannie do pięt. Większość nie miała w sobie nic specjalnego, ale showbiznes to showbiznes. Oczywiście było kilka, z którymi przyjaźnię się do tej pory, ale ich ilość można policzyć na palcach jednej ręki. Zdecydowana większość była po prostu nijaka. Nie to co brązowowłosa dziewczyna siedząca właśnie przede mną. Jej naturalność mnie urzekła. I to w takim stopniu, że byłbym w stanie dla niej zrobić wszystko, byle by tylko zwróciła na mnie swoją uwagę. Co jest kompletnie do mnie nie podobne. Patrzyłem właśnie na jej twarz siedząc po turecku naprzeciwko siebie na kanapie, gdy upijała łyk kolejnej już herbaty.
- Ade?
- Mmm?
- To wszystko co się między nami wydarzyło ostatnio.. Co o tym sądzisz? – zapytałem patrząc na nią uważnie wspierając głowę na łokciu opartym o oparcie kanapy.
Milczała przez dłuższą chwilę tylko się na mnie patrząc. Chciałbym znać jej myśli, które teraz pewnie kotłowały się w jej głowie. Chciałbym wiedzieć cokolwiek.
- Szczerze mówiąc Harry nie mam pojęcia co mam o tym myśleć – bąknęła wzruszając ramionami  i odstawiając kubek na stolik – Niby momentami zachowujemy się jak para, a jednak..
- Chciałbym z tobą być, Ade – mruknąłem przerywając jej jednocześnie patrząc się uważnie w jej oczy, które teraz delikatnie się rozszerzyły - Chciałbym móc myśleć o tobie jak o mojej dziewczynie. Chciałbym móc patrzeć na ciebie jak na moją dziewczynę. Chciałbym móc mówić do ciebie jak do mojej dziewczyny. Chciałbym móc cię dotykać tak jak moją dziewczynę..
- Harry.. ja..
- Powiedz mi tylko Ade, czy chciałabyś żebym był dla ciebie kimś więcej? – nawet nie zdałem sobie sprawy, że zmniejszyłem między nami odległość przysuwając się do niej na kanapie. Patrzyłem wciąż w jej piękne oczy, które teraz błądziły zagubione po mojej twarzy szukając odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie.
- Chciałabym – usłyszałem jej ciche mruknięcie po dłuższej chwili ciszy jaka między nami zapanowała, na co automatycznie moje wargi rozciągnęły się w uśmiechu.
Ująłem jej twarz w dłonie delikatnie masując jej policzki moimi kciukami. Jedno słowo wypowiedziane z jej ust. Zmniejszyłem odległość między naszymi twarzami i czułem jak jej ciepły oddech otula skórę mojej twarzy. Przymknęła powoli oczy opierając swoje czoło o moje. Słyszałem jak jej oddech przyspiesza, a ona sama nieznacznie się poruszyła. Delikatne muśnięcie jej słodkich warg. Mimowolnie uśmiechnąłem się szeroko patrząc ponownie w jej oczy, a ona odwdzięczyła się tym samym wprowadzając mnie po raz kolejny w stan głębokiego zachwytu nad jej pięknem. Przyciągnąłem ją do siebie opierając się plecami o skórzane oparcie kanapy, czując jak opiera swoją głowę o moją klatkę piersiową. Objąłem jej ciało, masując dłonią jej ramię, jednocześnie rejestrując jej dłoń na moim mostku.
- Harry..
- Tak?
- Ja.. Ja chciałabym żebyś był dla mnie kimś więcej. I chciałabym żebym i ja była kimś takim dla ciebie, ale.. Ale ja nie chce niczego przyspieszać. Chcę cię poznać i chcę żebyś ty też lepiej poznał mnie – oderwała się ode mnie i przeniosła wzrok na moją twarz – Może wyda ci się to śmieszne, ale.. ale chcę żebyś mnie zdobywał, żebyś się o mnie starał.
Patrzyłem na nią dokładnie analizując wypowiedziane przez nią słowa – Zrobię wszystko żeby Cię zdobyć. Przeniosę górę, zatańczę, wiersz napiszę. Mogę nawet smoka zabić.
Ujrzałem najpiękniejszy z uśmiechów jakie dane mi było w życiu zobaczyć. Po chwili znowu poczułem, że Ade wtula się we mnie opierając swoja głowę na moim torsie. Chwyciłem w palce kosmyk jej włosów i zacząłem się nim bawić. Chciałbym żeby ta chwila trwała wiecznie. Nic więcej w tym momencie nie potrzebowałem. To mi w zupełności wystarczyło.
- Cały świat dowie się, że jesteś moja – mruknąłem.
- Cały świat będzie mnie nienawidził, Harry.
- Nie mów tak.
- To jest prawda. Już teraz dostaje na twitterze różne wiadomości i komentarze odnośnie mojej osoby. Niekoniecznie miłe.
- Nie przejmuj się tym – powróciłem do pocierania dłonią jej ramienia – Ważne jest to co ja w tobie widzę, nie tamci ludzie.
- Harry, a może byśmy tak.. Może byśmy tak nie mówili o nas wszystkim? – mruknęła - Przynajmniej na początku dopóki nie dowiemy się, że naprawdę miedzy nami jest coś poważnego. Nie chce potem być na celowniku, bo miałam przelotny romans z Pożądanym Numer Jeden.
- Jeśli to ma sprawić, że będziesz szczęśliwsza to zrobię wszystko.
- Dziękuję  – poczułem jak mocniej przylgnęła do mojego ciała, więc zacieśniłem mój uścisk.
- Oczywiście chłopaki i cała ekipa musi wiedzieć. A przede wszystkim zarząd, z którym będziemy mieli pewnie rozmowę. Wdrożą cię w to wszystko, poinformują, wyjaśnią co i jak – oparłem brodę o czubek jej głowy, zwieńczony pięknymi, gęstymi włosami – Ale to dopiero jak cię zdobędę.
- Jeśli w ogóle zdołasz – poczułem jak jej ciało drży od śmiechu – Nie myśl sobie, że jestem taka łatwa.
- Czeka mnie ciężka droga do twego serca – westchnąłem jednocześnie się uśmiechając.
- Ale za to jaka nagroda.
- Bezcenna – musnąłem ustami czubek jej głowy – Co jutro robisz?
- Idę do szkoły- mruknęła z niezadowoleniem – A potem prawdopodobnie spotkam się z Amy.. Wiesz tą blondynką, moją przyjaciółką.
- Wiem, wiem – mimowolnie uśmiechnąłem się przywołując w myślach ten moment, kiedy Ade razem ze swoją przyjaciółką weszły do pomieszczenia, gdzie odbywało się m&g.
- Boję się jutrzejszego dnia.
- Co? Czemu?
- Wszyscy w szkole mają twittera. Wszyscy pewnie widzieli już nasze wspólne zdjęcia, bo przecież cały twitter o tym huczał. Pewnie wszyscy jutro będą mi obrabiać dupę za plecami. Ja nie wiem.. Przecież wszyscy was znają. Wszyscy będą chcieli wszystko wiedzieć.. – wydawało mi się, że wyczułem w jej głosie irytację wymieszaną z niepokojem – Co ja mam im powiedzieć? Że co? Że poszłam sobie na koncert i tak po prostu imprezowałam z chłopakami z One Direction? Że tak po prostu mnie przytulałeś? Boże.. Nie uwierzą. Będą dociekać, szukać. Przecież.. ja nie wiem..
- Przede wszystkim się uspokój – zaśmiałem się lekko kładąc dłoń na jej głowie i masując jej włosy.
- No łatwo ci mówić – bąknęła cicho.
- Uspokój się Ade. To wszystko da się rozwiązać.
- Niby jak?
- Po pierwsze nie przejmuj się tym co ludzie o tobie mówią. Nikt nie zna cię lepiej niż ty sama i co za tym idzie nikt nie ma prawa cię oceniać. Po drugie jak będą się ciebie wypytywać to możesz im po prostu powiedzieć, że znałaś mnie od kilku lat i że po prostu się z nami przyjaźnisz..
- Myślisz, że uwierzą? – prychnęła, na co tylko pokręciłem głową.
- Myślę, że nie wszyscy. Ale nie powinnaś się tym przejmować – odpowiedziałem – A jak będziesz miała z kimś jakiś problem to wiesz do kogo się zwrócić.
- Kochany jesteś – mruknęła cicho w moją koszulkę, na co zaśmiałem się łagodnie.
- Wiem.
- Harry.. Zaraz będę się musiała zbierać – poczułem jak dziewczyna podnosi się do pozycji siedzącej, spuszczając podkulone wcześniej na kanapie nogi.
- Musisz?
- Muszę – uśmiechnęła się do mnie kręcąc nieznacznie głową – Ja w przeciwieństwie do ciebie nie śpię do południa, tylko idę do szkoły.
- Jeszcze pół godzinki?  - zapytałem przechylając lekko głowę w bok – Zadzwonię po Zayna. Odwiezie cię..
- Żadne pół godzinki. Za piętnaście minut mam ostatni autobus – zaśmiała się patrząc na zegarek stojący pod telewizorem.
- No to przynajmniej zamówię ci taksówkę – nie dałem za wygraną.
- Żadnej taksówki – Ade machnęła ręką i ruszyła powoli w stronę korytarza prowadzącego do holu.
- No to odprowadzę cię przynajmniej na przystanek – powiedziałem ruszając za nią.
- Okej.
- Poczekaj tu minutę zaraz do ciebie wrócę – rzuciłem, gdy znaleźliśmy się już w holu, przy drzwiach 
wyjściowych.

Adrianna

Właśnie kończyłam wysyłać wiadomość do mojej mamy, gdy usłyszałam kroki schodzącego ze schodów Harry’ego z jakąś bluzą w ręku. Przebrał się. Na czarną koszulkę z rękawem założył tego samego koloru bluzę z kapturem. Zeskakując z ostatniego schodka założył czarne Ray Bany. Cóż za kamuflaż.
- Jestem – chłopak uśmiechnął się wyciągając w moją stronę rękę z ciemnym materiałem – A to dla ciebie, bo na zewnątrz pewnie zimno się już zrobiło.
- Dzięki - spojrzałam na niego unosząc brew i chwyciłam niepewnie ubranie w ręce.
Po przekroczeniu progu domu od razu poczułam, że temperatura spadła o kilka stopni w dół i w duchu podziękowałam jeszcze raz Harry’emu za to, że pomyślał o bluzie. Nie czekając dłużej założyłam ją na siebie od razu notując ten pełen zadowolenia i satysfakcji uśmieszek, który właśnie pojawił się na twarzy Styles’a. Niech cię diabli. Ruszyliśmy w stronę furtki tą samą drogą, którą szłam z Zaynem kilka godzin temu. Między nami panowała kompletna cisza, ale na naszych twarzach można było ujrzeć błąkający się gdzieś uśmiech. Harry przepuścił mnie, po czym zamknął za na nami furtkę i skierował nasze kroki w stronę niedaleko znajdującego się przystanku. Już z daleka zauważyłam, że nie ma na nim nikogo. Stanęłam przed tablicą z rozkładem sprawdzając jednocześnie godzinę na telefonie. Za dwie minuty. Farcik. Zazwyczaj jestem dwie minuty po. Poczułam dłonie Harry’ego, które spoczęły na moich biodrach, więc automatycznie odwróciłam się w kierunku chłopaka.

- Czas się pożegnać – stwierdził odkrywczo zaciskając wargi w jedną linię. Nie mogłam zobaczyć jego wzroku przez te cholerne okulary, ale i tak podejrzewałam co mu chodzi po głowie. Nic nie odpowiedziałam, uśmiechając się tylko. Chłopak nachylił się w moją stronę zmniejszając jeszcze bardziej odległość między nami. Jeżeli takowa w ogóle istniała. Mimowolnie delikatnie wbiłam zęby w dolna wargę zupełnie nieświadomie się przy tym uśmiechając. Poczułam jak ręka Harry’ego wplątując się w moje włosy przyciąga moją twarz do jego. Chciałam tego tak bardzo. Spodziewałam się delikatnego muśnięcia jego warg, co miało zawsze miejsce. Jakby chciał sprawdzić czy może, czy mu pozwalam. Tym razem poczułam coś innego. Poczułam mocne napieranie jego warg na moje. Pełne żądzy, pragnienia i władzy. Całkowicie przejął kontrolę pogłębiając pocałunek, a ja odpłynęłam. Nie byłam świadoma tego, że trzymam się go kurczowo za włosy, drugą ręką wspierając się na jego ramieniu. Jego dłonie idealnie współgrały z językiem tworząc coś czego za nic w świecie nie chciałam przerywać. Ale przerwałam. Zabijcie mnie. Odwróciłam się w stronę stojącego przy krawężniku autobusu, którego kierowca teraz szczerząc się jak idiota, przed chwilą na nas trąbnął. Poczułam, że moje policzki przybierają czerwonawy odcień. Przeniosłam wzrok na Harry’ego, który stał wyraźnie z siebie zadowolony. Nieco zażenowana pokręciłam głową mimo wszystko również się uśmiechając. Ruszyłam w stronę autobusu, którego drzwi zamknęły się tuż po moim wejściu. Spojrzałam po osobach znajdujących się wewnątrz, którzy wyglądali jakby nigdy nie widzieli całujących się ludzi. Ludzie ogarnijcie się, co?


----------------------------
Witam :) Na wstępie przepraszam za małe opóźnienie. Rozdział nie za długi, nie za krótki. Ale inaczej nie mogłam podzielić wydarzeń i fabuły :) 
Następnie chciałam serdecznie podziękować za każdy pozostawiony komentarz pod poprzednim rozdziałem. JESTEŚCIE WIELCY ♥ To wiele dla mnie wiele znaczy i niezwykle motywuje. Za wszystkie uwagi, komentarze i sugestie - DZIĘKUJĘ! 
To co? Podbijamy stawkę?
15 waszych komentarzy = następny rozdział
Wierzę w Was! Wiem, że potraficie :)

EDIT: Nie wiem czy korzystacie z aska dla bohaterów, ale jeśli tak to muszę przeprosić za brak odpowiedzi na pytania, bo kurka wodna zapomniałam hasła! ;< Wszystkiego już próbowałam, ale nic to nie dało. W ciagu kilku następnych dni, założę nowego i udostępnię :)


SPECJALNIE PODZIĘKOWANIA
dla kochanej Kinss Wo, która na swoim blogu napisała osobny post, w którym zachęciła swoich czytelników do zajrzenia tutaj, do mojego skromnego królestwa. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna, bo to bardzo bardzo miłe co o mnie napisałaś. Odwdzięczę się tym samym! :)


21 komentarzy:

  1. Haha ;) może i jest 2 w nocy ale na czytanie twojego opowiadania nigdy nie jest za późno ;** jesteś wielka!!! Po prostu twoje opowiadanie jest super i masz na prawdę ogromny talent ;) jak pierwszy raz weszłam na twojego bloga to przeczytałam od razu wszystkie części bo byłam tak ciekawa co się stanie w następnym rozdziale ( przez co zasnełam o 3 w nocy) ale to nic było warto ;d już nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwh zajebiste! @horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  3. nomineje cie do Liebsten Awards!!!!!!!!!! http://my-baby-daddy.blogspot.com/p/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma za co :) Po prostu uważam że to głupie, że takie blogi jak mój mają większą popularność niż ten, bo jest świetny! <3 Co do rozdziału , to wcale nie taki krótki- dla mnie idealny.
    Cóż, ale jak każda czytelniczka nie pogardziłabym takim.. wiesz... BUM! Haha , jeśli rozumiesz... W sumie to każdy może zinterpretować na swój sposób, także nie wnikam.
    A co do treści rozdziału, to.. właściwie już pod tamtym rozdziałem miałam napisać, o dziwnym zachowaniu Zayna.. Brrr... uwierz, kiedy wyobraziłam sobie ich rozmowę, przeszły mnie ciarki. A ten moment o zdobywaniu... Oh. Ja chce takiego Harrego! I nawet mogą mnie hejtować!

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowne jest to opowiadanie *-* dzisiaj zaczęłam je czytać i nie mogłam przestać :D Zakochałam sie w nim <3 czekam na kolejny rozdział :) i dziękuję, że go piszesz :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Uzależnić się można *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uzależnić się można *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiste ff.Mam mala prozbe, moglabys mnie informowac o nowym rozdziale ? Z gory dziekuje <3 @SelBelDir

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujęęę! :)
      Oczywiście i przepraszam za pomyłkę. Już poprawione :)

      Usuń
  9. skończyłam czytać całe opowiadanie i muszę przyznać że jest strasznie wciągające. Czekam na następny rozdział i pisz szybciutko wenyy dużo przy okazji życzę ! powodzenia :D @ohh_my_kevin

    OdpowiedzUsuń
  10. o boże, zajebiste. swietny blog czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No więc zostałaś wytypowana, a teraz musisz wybrać maksymalnie 2 kategorie, do jakich zalicza się Twój blog (romans, fantasy itp., wszystko u mnie na blogu. Zostanie wtedy dodany na listę, kazda osoba z mojego blogu go zobaczy, i zyskasz więcej czytelników... Pozdrawiam :3
    Wszystko tutaj:
    http://ihateyouharry.blogspot.com/p/blog-page_18.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc tak, musisz skomentować 2 rozdziały mojego FF, następnie zapisujesz się na moim blogu do "Listy Polish Directioners", a później pod stroną "Coś do poczytania...", zostawiasz komentarz z adresem swojego bloga oraz dopiskiem, który z chłopaków jest jego głównym bohaterem :) Musisz wybrać MAKSYMALNIE DWIE kategorie do których zalicza się Twój blog (tzn. romans, thiller itp.) Wszystkie osoby odwiedzające mojego bloga zobaczą odnośnik do Twojego FF, no i zyskasz więcej czytelników ^^ Pozdrawiam :3

      Usuń
  12. Dziś za czekam i skończyłam. Bardzo wciągający i interesujący. Nie mogę się doczekać nn.

    OdpowiedzUsuń
  13. cudny nie mogę się doczekać następnego *-* dziękuje że piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG OMG OMG Kocham Cie!!!! Błagam dodaj szybko next bo nie wytrzymam !!!!! Xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział :)
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award, więcej u mnie na blogu
    http://never-let-mi-go.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny blog, świetny rozdział, świetnie piszesz... Nic dodać nic ująć. Będę tu zaglądać częściej. Pozwolę sobie na krótką reklamę bo nie masz zakładki SPAM :)
    Hej! Ostatnio zaczęłam pisać nowego bloga :)
    Mam nadzieję, że zajrzysz.
    „…Dla mnie jest to nienormalne, żeby w kraju panowała tak wielka bieda. Dzieci z Tumioisa, wsi w której mieszkam, już w wieku 12 lat starają się znaleźć chociaż jakąś słabo opłacaną pracę, by mieć z czego żyć. Bezdomni ludzie żebrzą o resztki starego jedzenia. Na ulicach można zobaczyć martwe, ludzkie ciała. Za każdym razem budzi to we mnie przerażenie i obawę. I tak każdego dnia budzę się z myślą, że muszę wstać, pracować, wyżywić ojca i nie umrzeć z głodu gdy skończą się Zapasy…”
    Historia o dziewczynie, która mieszkała w biednej Estońskiej wsi. O dziewczynie, która przymierała głodem. O dziewczynie, która miała marzenia. Marzenia, które udało jej się spełnić.
    http://www.neonowe-sznurowki.blogspot.com/
    Komentarz mile widziany. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń